PoCiNo
Dawno, dawno temu…, a może nie tak dawno, bo w 1991 roku…
Opowiemy jak zaczęła się nasza historia z produkcją kaloszy ogrodowych PoCiNo.
Koledzy z Południowych Zakładów Przemysłu Skórzanego „Chełmek”. – Mieczysław Poznański, Wiesław Ciapała (mój tata) i Michał Nowak wchodzą w spółkę i rozpoczynają wspólną działalność pod nazwą PoCiNo (nazwa powstała od pierwszych liter ich nazwisk).
Pierwszy warsztat urządzają w garażu. Zajmują się ręczną produkcją form obuwniczych, które sprzedają. Sami nie produkują jeszcze butów.

Po roku kupują pierwszą wtryskarkę. Wynajmują od spółdzielni w Libiążu stary budynek na ulicy Sikorskiego. Inwestują sporo w remont, urządzają zakład i szwalnię. Firma PoCiNo rozwija się. Rozpoczyna się produkcja obuwia od A do Z. Poprzez formy, szycie i gotowe kalosze w kilku modelach, które zaczynają być znane jako marka PoCiNo. Tata graweruje w formach obuwniczych nazwę marki PoCiNo oraz swój numer telefonu, który funkcjonuje do dzisiaj.
Od tego momentu indywidualni klienci również mają możliwość kontaktu. Wystarczy, że spojrzą na podeszwy swojej ulubionej pary kaloszy.
Mija kilkanaście lat. Wspólnicy taty mają poważne problemy ze zdrowiem. Niestety, choroba okazuje się być od nich silniejsza. W 2012 r Tata przenosi warsztat i szwalnię do Dulowej.
Mama uważnie go słucha. Sama zaczyna pomagać w szwalni. Rodzice uzupełniają się na każdym kroku.
Dziś taty już z nami nie ma.
Teraz produkcją i dystrybucją kaloszy zajmuje się mój syn, który może liczyć na wsparcie babci i reszty rodziny. Zgodnie z życzeniem taty, kontynuujemy to, co zaczęło się ponad 30 lat temu….
Idziemy z duchem czasu, korzystamy z nowoczesnego tworzywa, rozwijamy też marketing i sprzedaż internetową ….marka PoCiNo rozwija się.

Tata powtarzał mi: „Pradziadek był ułanem, my się nie poddajemy”. To była jego dewiza – nigdy się nie poddawaj. Walcz do końca. Sam uczył się na swoich błędach i w pracę wkładał całe serce. Do samego końca zajmował się rozwojem marki, która jest prawdziwym dziełem jego życia, kontynuowanym obecnie przez trzecie pokolenie.
Agnieszka Przygodzka